piątek, 1 czerwca 2012

Pierwszy krok

Zaczynam. Z jednej strony to efekt najdłuższych w życiu wakacji, ale po maturze już odpoczęłam, a teraz trochę mnie nosi, nie lubię bezczynności, a z drugiej chęć podzielenia się moim marzeniem, które jest w mojej głowie od paru miesięcy, a odkąd mam wakacje tylko o tym myślę. A dokładniej- Droga św.Jakuba (Camino de Santiago). Z tego co przeczytałam - a dużo tego było, jest to przepiękna droga wiodąca różnymi szlakami (francuski, primitivo, portugalski, północny) do Santiago de Compostela! Dla jednych jest to szlak pielgrzymkowy, a ludzie zanoszą swoje prośby do św. Jakuba, dla innych to zwykłe wyznanie. Czym jest dla mnie? Jestem osobą wierzącą, więc z pewnością moja pielgrzymka będzie miała charakter duchowny. Będzie czasem refleksji nad moją osobą, moim życiem, przeszłością i przyszłością. Odpoczęciem od rzeczywistości. Fizycznym wyzwaniem. Okazją na poznanie nowych ludzi. Pokonaniem własnych słabości. Będę również niosła prośby, podziękowania. Może poprawie się jako chrześcijanka. Będę podziwiała przepiękne hiszpańskie krajobrazy, poznawała nową, fascynującą kulturę. Może zmobilizuje się do nauki nowego języka. Będę robiła zdjęcia. I będę w końcu szczęśliwa, uśmiechnięta! Moje Camino będzie Nadzieją, Miłością i Wiarą. Jakkolwiek by to zinterpretować. Tak myślę, że tym będzie. Ale kto wie, może się okaże być zupełnie czym innym, właśnie dlatego chcę wyruszyć już niedługo i przekonać się na własnej skórze. Wiele jest przeszkód, ale chcieć to móc, prawda? Po to są marzenia, żeby je spełniać!

O, zapomniałam napisać jak to u mnie zaczęła się fascynacja tą hiszpańską Drogą. Właściwie, bardzo banalnie, obejrzałam film pt. "Droga życia" (polecam jak najbardziej), a potem wpisałam w google "Szlak św. Jakuba". Od razu pojawiło się parę interesujących stron. Spędziłam w internecie całą noc i od tej pory w mojej głowie, w moim sercu jest jedno pragnienie.

Dla zainteresowanych odsyłam do mojej ulubionej strony dotyczącej Camino : http://www.caminodesantiago.pl


A to mój cel, cudowna świątyni, w której znajduję się grób św. Jakuba oraz Botafumeiro – wielka kadzielnica o ponad 700-letniej historii, która waży 80 kg i ma 1,60 m wysokości. Nawet na zdjęciu robi niesamowite wrażenie, kiedy kołysze się nad głowami szczęśliwych pielgrzymów.

P.S. Podziękowania dla Justyny W, która pomaga mi w treningach mojej kondycji, z pewnością będzie się pojawiała tutaj częściej, więc będę nazywać ją Krysią :) A więc Krysiu, dzięki za poddanie mi pomysłu na pożyteczne wykorzystanie wolnego czasu. Oj, dużo tego wolnego czasu!

1 komentarz:

  1. Olu!
    Jestem szczęśliwa, że wcieliłaś ten pomysł w życie, w dodatku tak szybko. Życzę Ci, żebyś była natchnieniem dla innych.

    OdpowiedzUsuń