niedziela, 10 czerwca 2012

Msza na Czernej

A dziś postanowiłam sprawdzić swoje siły i poszłam na Czerną (według zumi ok. 18 km), gdzie znajduję się uroczy klasztor, a magicznym miejscem są dróżki- stacje, którymi cudownie chodzi się w pogodny dzień. Nie będę udawać twardzielki i przyznaję się, że jestem trochę zmęczona, nogi bolą umiarkowanie, chyba najgorzej mały palec u lewej nogi, którego sobie obtarłam. Ale poza tym czuję się na prawdę dobrze, jestem z siebie zadowolona. Dziś odkryłam, że jednak jestem silną osobą, taką upartą i mam dużo samozaparcia, a także zrozumiałam, że za bardzo mi zależy na Drodze św. Jakuba w Hiszpanii, żebym zrezygnowałam, pomimo obaw rodziców i braku towarzysza. Nie rezygnuje się ze swoich marzeń. I nie zrezygnuję! A jeszcze co do Czernej, hm, to droga jest po prostu długa, może trochę za długo ciągnie się wzdłuż lasu, ale jest przyjemna. A msza na Czernej była na prawdę ładna, tam po prostu panuje zupełnie inna atmosfera niż tutaj, w mojej parafii. Może to zależy od mojego podejścia, ale na Czernej lepiej przeżywam mszę św.
Aaa, prawie zapomniałabym. Jak już dotarłam na Czerną okazało się, że odbył się tam ślub. Parę młodą eskortowało bardzo dużo motocyklów- minęli mnie jak byłam w drodze. Panna młoda miała przepiękną, kremową suknię, która była tak długa, że ciągnęła po ziemi. Cudowna! Samochód też mieli niczego sobie :) - zdjęcie poniżej. Chyba fajny klimat miał ten ślub, aż się uśmiechnęłam się na ich widok :)
A teraz kilka zdjęć z dzisiaj, nic specjalnego, ale zawsze coś :)


1 komentarz:

  1. Brawo Olu. Camino uczy wszystkiego. Robisz postępy i to bardzo dużymi krokami. Santiago zostaw na potem, korzystaj z Via Regia i pięknych okolic Olkusza. Na szlak możesz dojeżdżać i pokonywać kolejne odcinki. Zamów Paszport Pilgrzyma we Wrocławiu /www.camino.net.pl/, zbieraj pieczątki i pisz bloga. Andrzej. Buen camino.

    OdpowiedzUsuń