poniedziałek, 16 lipca 2012

Nowy rozdział

W sumie to takie moje pożegnanie przed wyjazdem w moją Drogę. Tak strasznie szybko minęły te dni oczekiwania, jeszcze nie mogę uwierzyć w to, że już w środę będę w Porto! Ostatnie dni nerwowe, przygotowania pełną parą. Najbardziej stresujący jest dla mnie bagaż, tzn. jadę liniami Ryanair, a że są to tanie linie lotnicze to mają swoje określone zasady, boję się, że ich określone wymiary są dla mnie za małe. Teraz jeszcze ostateczne pakowanie, wszystko trzeba poukładać, żeby to jak najmniej miejsca zajęło i tylko czekać na jutrzejszy dzień. Pewnie będę wykończona podróżą, bo już z samego rana wyjeżdżam z Katowic do Poznania, 6 godzin pociągiem, potem spotkanie z M. i na lotnisku, a już potem zleci. Jak ja się nie mogę doczekać :) Byle przetrwać odprawę i już potem z górki ( w sumie pewnie pod górkę, ale przyjemniej będzie :) )

Więc żegnam się na jakiś czas. Wpisów po przyjeździe na pewno będzie bardzo dużo, znając mnie :)
Pamiętajcie, że marzenia się spełniają :)
I jeśli ktoś czyta to proszę o modlitwę, żebym dała radę!

Trzymajcie się ciepło!

A na koniec zdjęcia miejsca, które powinnam niedługo ujrzeć na własne oczy :)

2 komentarze:

  1. Dasz radę. Masz wsparcie w rodzicach, rodzinie i w wielu innych osobach.
    Buen camino.
    Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  2. Andrzeju czy można się z Tobą skontaktować inaczej niż przez Oli bloga?

    OdpowiedzUsuń